Niedzielę spędziliśmy na działce. Musieliśmy pojechać tam chociaż na chwilę, bo mieliśmy już dość kiszenia się w domu. Kiedy tam dojechaliśmy naszym oczom ukazały się krzaki pełne dojrzałych owoców. Najbardziej obrodziła nam czerwona porzeczka, ale zebraliśmy także czarne i czerwony agrest. Nic nie smakuje…
U mnie w pracy panuje zwyczaj przynoszenia w swoje urodziny ciasta. Jako, że były to moje pierwsze urodziny w tej firmie, to chciałam się wykazać i upiec coś sama. Można było iść na łatwiznę i kupić jakieś łakocie w cukierni, ale domowe są o…